20210926-164048-A7300892.jpg

Nie napiszę, że urodziłem się z aparatem w ręce, za to napiszę, że używam go codziennie.

Mocno zapadły mi w pamięć słowa znajomego fotografa, który powiedział, że jeśli ktoś chwyta aparat raz w tygodniu czy raz na dwa tygodnie, to w ogóle nie powinien nazywać się fotografem. Bardzo się z tym identyfikuję, bo od lat używam aparatu codziennie – od 2006 roku prowadzę fotograficzny dziennik, dokumentujący moją codzienność i obrazujący mój sposób postrzegania rzeczywistości, do którego przejrzenia – jeśli macie chwilę – zapraszam: dziennik.bolechowski.pl.

 

Mam 37 lat, żonę oraz dwóch wspaniałych synów; ta trójka jest moją ostoją i nieskończonym źródłem inspiracji.

Swój pierwszy ślub sfotografowałem w 2004 roku i przez kilka pierwszych lat nabierałem doświadczenia – aż do 2011 roku, kiedy fotografia ślubna stała się moim głównym zajęciem. Do dziś, mimo setek sfotografowanych ślubów, za każdym razem czuję się zaszczycony mogąc dokumentować obcym ludziom tak ważne wydarzenie.

warsztaty.jpg

Zdobyte przez lata doświadczenie pozwoliło mi na wystąpienie na kilku konferencjach branżowych, organizowanie warsztatów, a także prowadzenie strony edukującej głównie fotografów

Ostatnie wystąpienia
i warsztaty

 
11139974_824975344218300_7363784778654340783_n.jpg

A prywatnie?

  • biegam na dystansach ultra, czyli tych, o których mówi się, że są „dalsze niż za horyzont”, najchętniej górskich,

  • od ponad sześciu lat pracuję wyłącznie przy biurku stojącym,

  • jestem zapalonym kucharzem (no, może nie dosłownie),

  • prowadzę powoli.blog — stronę „o pracy fotografa, minimalizmie i wolniejszym trybie życia”,

  • jestem pasjonatem kina (głównie europejskiego) i wielbicielem muzyki (głównie jazzu).

My-Post-10.jpg

no i uwielbiam dobrą kawę!

najchętniej świeżo palone speciality w alternatywnych metodach parzenia, choć i klasyczne espresso bardzo cenię. Jeśli więc po kontakcie z Waszej strony zaproszę Was na kawę, to możecie mi wierzyć, że będzie to coś dobrego :⁠⁠)

 
turquoise.jpg

Powspółpracujmy!

Będzie fajnie, obiecuję :)